Wilfredo Leon po raz pierwszy. Odliczanie wystartowało?
To był historyczny mecz. Wilfredo Leon w środę odebrał swoją pierwszą statuetkę MVP w PlusLidze. Przyjmujący reprezentacji Polski poprowadził Bogdankę LUK Lublin do wygranej w meczu przeciwko PGE GiEK Skrze Bełchatów.
Choć Wilfredo Leon nie wystartował w PlusLidze od razu i na swój debiut musiał poczekać, to cierpliwość opłaciła się. Nie trzeba było długo czekać, a mecz z Treflem był jego pierwszym. Reprezentant Polski był w pełni gotowy, by od początku wybiec na boisko w meczu z bełchatowianami i był głównym aktorem dla końcowego sukcesu.
Transfer dekady i nie tylko
Od bardzo dawna czekano na niego w polskiej lidze. Odkąd tylko Wilfredo Leon zaczął grać w polskiej kadrze, wyczekiwano momentu , gdy zagra w nadwiślańskiej lidze. – Tak, już od wielu lat wypytywali: kiedy będziesz grać w Polsce, kiedy wrócisz? Mówiłem: przyjdzie na to czas. Do tej pory cały czas w swojej głowie wiedziałem, że wszystko w swoim czasie. Nie można tego przyspieszać ani opóźniać. Wszystko ma swój czas i teraz jest ten mój czas w Polsce – stwierdził już jakiś czas temu w rozmowie ze Strefą Siatkówki.
– Tak naprawdę oprócz oferty z Lublina dotarła do mnie jedna bardzo konkretna oferta. Inna była już w stylu: zobaczymy, bo nie wiemy. Plusem dla mnie jest to, że jest bardzo blisko do domu w linii prostej i szkoła dla dzieciaków. Lublin to miasto, w którym jest bardzo dużo studentów i jak przeglądaliśmy oferty to zdecydowaliśmy, że to właśnie tu zagramy. Nie ukrywam, że druga kwestia, to były też finanse – dodał w rozmowie z naszym serwisem Wilfredo Leon.
Przystanek Lublin
Finalnie przyjmujący trafił do Bogdanki LUK Lublin, a jego transferem żyła nie tylko cała siatkarska Polska, ale i Europa. Wszyscy już zacierali ręce na oglądanie go na polskich parkietach.
Krótko po starcie PlusLigi, gdy Leona nie oglądano na boisku pojawiać się zaczęły różne opinie. Choć na początku jego transfer był okrzyknięty historycznym i hitem i hitów w Polsce, brak przyjmującego w składzie w pierwszych meczach, u niektórych zasiał nutkę niepewności.
Zadebiutował w meczu z Treflem Gdańsk już w drugiej kolejce, choć na boisku nie spędził dużo czasu. W kolejnym z Barkomem już stał się ważnym ogniwem. Zdobył 19 punktów i … był gotowy na starcie z dobrze grającą PGE GiEK Skrą Bełchatów. W tym meczu ciągnął grę swojego zespołu i w ataku i w polu zagrywki. Zasłużenie sięgnął więc po spotkaniu po statuetkę najlepszego zawodnika; historyczną, pierwszą w karierze w polskiej lidze. W środę Leon zdobył 14 punktów. Skończył 12 z 18 ataków, dołożył do tego jednego asa serwisowego i jeden blok.
Teraz przed nim kolejne starcia PlusLigi, które z dużą dozą pewności przyniosą mu jeszcze wiele takich wyróżnień. To pierwsze jednak zawsze będzie smakowało trochę lepiej.
Artykuł Wilfredo Leon po raz pierwszy. Odliczanie wystartowało? pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.