I liga M: Walka była, choć wygrywali faworyci – podsumowanie 3. kolejki
Podczas większości spotkań 3. kolejki PLS 1. Ligi mężczyzn nie brakowało walki, choć końcowe wyniki na to nie wskazują. Tylko jeden mecz zakończył się podziałem punktów. Zabrakło niespodzianek, zaś spotkania zapowiadające się na hitowe nie spełniły pokładanych w nich nadziei.
Czarni bez szans
Trzecią kolejkę otworzyło starcie zespołów, które są wymieniane w gronie faworytów do awansu do PlusLigi. ChKS Chełm zdominował WKS Czarnych Radom. Gospodarze najbardziej swoją przewagę pokazali w pierwszym i czwartym secie. Obie drużyny popełniły sporo błędów. W przegranej partii gospodarze oddali rywalom aż 10 punktów. Chełmianie wywierali presję zagrywką i górowali na siatce. Najwięcej punktów w tym spotkaniu – 19 zdobył Jędrzej Goss (1 as, 2 bloki, 41% skuteczności w ataku). MVP wybrano natomiast Łukasza Łapszyńskiego, który do 14 skutecznych ataków (52%) dołożył 3 bloki. Siatkarz przyjmował 19 razy, myląc się w tym elemencie raz (68% pozytywnego).
Po cztery sety w piątek
AGH Kraków postraszyło Mickiewicza Kluczbork. Gra obu zespołów była szarpana, nie brakowało seriami zdobywanych punktów. Dobra postawa Kacpra Wnuka jednak nie wystarczyła, by krakowianie ugrali swój pierwszy punkt w tym sezonie. W ciągu czterech setów przyjezdni popełnili aż 33 błędy z czego 13 tylko w trzecim secie. Bezpośrednie pomyłki zdarzały im się zarówno w ataku (11) jak i zagrywce (19). W szeregach gospodarzy liderami byli Mateusz Linda i Janusz Górski, którzy zdobyli po 17 punktów. Górski oprócz wysokiej skuteczności w ataku (65%) dołożył 3 asy i blok, zostając MVP pojedynku.
Po raz szósty z rzędu po zwycięstwo nad BKS-em Visłą Bydgoszcz sięgnął BBTS Bielsko-Biała. Chociaż słabiej w tym meczu zaprezentował się jedyny obecnie bielski atakujący, dostał dobrą zmianę od Wojciecha Szweda. Dodatkowo bardzo dobre spotkanie rozegrał Bartosz Pietruczuk, który został wybrany MVP. Trener Masny sięgnął po nieco inny niż zwykle skład, ale nie zaskoczyło to rywali. To był zdecydowanie mecz bloków – obie drużyny łącznie punktowały tym elementem aż 23 razy. – Wyniki na styku, dużo emocji w meczu. Wytrzymaliśmy to. Chyba pokazaliśmy, że jesteśmy bardziej doświadczonym zespołem i mamy chłodniejsze głowy w trudnych momentach. To zdecydowało o zwycięstwie – powiedział dla BBTS TV Szymon Bereza.
Bez niespodzianek w sobotę, choć była walka
Trener Guz na starcie z ostatnią ekipą w zestawieniu posłał do gry nieco zmieniony skład. I gospodarze mieli problem, szczególnie w pierwszym secie, z ambitnie walczącymi siatkarzami SMS-u. Przyjezdni postawili się faworytom, ale nie byli w stanie postawić kropki nad i. Po przegranym do 33 pierwszym secie podopieczni Jacka Nawrockiego walczyli również w dwóch pozostałych, ale ostatecznie ponownie przegrali 0:3. Na wyróżnienie zasługuje postawa Marcela Kicińskiego, który jako jedyny z SMS-u zdobył ponad 10 punktów (13/25 w ataku). – Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Punkty cieszą, styl nie – przyznał na łamach mediów społecznościowych trener Jakub Guz.
Lechia Tomaszów Mazowiecki nie wykorzystała atutu własnej hali. Spotkanie tomaszowian z MCKiS-em Jaworzno było bardzo szarpane. Nie brakowało seriami zdobywanych punktów a sytuacja na tablicy wyników zmieniała się jak w kalejdoskopie. Kluczowymi dla losów spotkania były dwa sety grane na przewagi. Oba padły łupem MCKiS-u, który w tym spotkaniu szczególnie brylował w bloku. Tylko tym elementem jaworznianie zdobyli aż 19 punktów.
W sobotę fenomenalne spotkanie rozegrał Jan Król. Jego REA BAS Białystok podzielił się punktami z KPS-em Siedlce. Atakujący BAS-u był liderem swojej ekipy zdobywając aż 33 punkty. Sam mecz pomiędzy BAS-em a KPS-em był bardzo zacięty. Gospodarze prowadzili już 2:1, ale siedlczanie do końca walczyli o podtrzymanie passy zwycięstw, jednak ta sztuka im się nie udała. – Tak jak po ostatnim meczu w Toruniu można powiedzieć, że uf, udało się i wyszarpane punkty pojechały do Białegostoku, tak tym razem można powiedzieć szkoda – przyznał w Polskim Radiu Białystok trener Łukasz Jurkojć. BAS w sobotnim spotkaniu zagrał bez dwóch siatkarzy. Daniela Ostaszewskiego wykluczyła kontuzja pleców (na pozycji libero zagrał Maciej Naliwajko). Ze względu na tragedię rodzinną nieobecny był Sebastian Lisicki.
Pierwsze zwycięstwo beniaminka
Choć w spotkaniu zdarzały się zwroty akcji, to CUK Anioły Toruń zamykają 3. kolejkę z historycznym zwycięstwem. Podopieczni trenera Stelmacha wygrali 3:0 z Olimpią Sulęcin. Choć patrząc na wyniki poszczególnych setów mogło się wydawać, że mecz był jednostronny, to momentami Olimpia sprawiała problemy rywalom. – Ten mecz nie był po naszej myśli. Toczył się pod dyktando Aniołów i nie jesteśmy z tego zadowoleni. Inaczej wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. Mamy oczywiście swoje problemy, ale to nas nie usprawiedliwia. Nie usprawiedliwia postawy zespołu w tym meczu. Oczekuję więcej od zawodników – powiedział w rozmowie z Radiem Zachód trener Marcin Kryś. Sulęcinianie ponownie musieli sobie radzić bez kontuzjowanych Łukasza Ciupy i Sebastiana Matuli.
Jeszcze w sobotnie przedpołudnie media społecznościowe PLS 1. Ligi mężczyzn informowały o spotkaniu KSR-u Gliwice z Astrą Nowa Sól. Ten mecz oczywiście się nie odbył. Liga wciąż nie odniosła się oficjalnie do sytuacji dotyczącej licencji beniaminka.
Naj 3. kolejki
- najwięcej punktów: 33 (67% skuteczności w ataku) – Jan Król
- najwięcej bloków indywidualnie: 6 – Jakub Turski
- najwięcej bloków drużynowo: 19 – MCKiS Jaworzno
- najczęściej przyjmujący: Wojciech Malinowski (37, 32% pozytywnego, 19% perfekcyjnego)
- najczęściej atakujący: Jan Król (45 ataków – 67% skuteczności)
- najwięcej asów: 3 – Paweł Rusin, Wiktor Musiał, Janusz Górski, Jan Król, Tomasz Pizuński
- najwięcej błędów: 35 – BKS Visła Proline Bydgoszcz
- najdłuższy mecz: 161 minut – REA BAS Białystok – KPS Siedlce
- najkrótszy mecz: 87 minut – CUK Anioły Toruń – Olimpia Sulęcin
- najdłuższy set: 35:33 PZL LEONARDO Avia Świdnik – SMS PZPS Spała.
- najwięcej widzów: 1027 – Chełm
- najdłuższa podróż: 478 km – BBTS Bielsko-Biała do Bydgoszczy
Sytuacja w tabeli
Mimo straty pierwszego seta w sezonie ChKS Chełm pozostaje na 1. miejscu w tabeli. Na drugim miejscu utrzymała się PZL LEONARDO Avia Świdnik (gorszy stosunek małych punktów od ChKS-u). Mimo porażki wciąż 3. lokatę zajmuje KPS. Bez zmian również na dole tabeli. Bez ugranego seta zestawienie zamyka SMS PZPS Spała. Na przedostatnim miejscu plasuje się AZS AGH Kraków. 13. miejsce utrzymała Astra, jednak ten zespół nie rozegrał meczu w 3. kolejce.
Duży spadek zaliczyła Lechia Tomaszów Mazowiecki, która z 5. przemieściła się na 9. lokatę. Kosztowną porażkę zaliczyli również Czarni, którzy teraz są dopiero na 10. pozycji. W drugą stronę w tabeli powędrował Mickiewicz Kluczbork, awansując z 9. na 6. miejsce. Na ósmą pozycję z jedenastej awansował natomiast beniaminek z Torunia.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
Artykuł I liga M: Walka była, choć wygrywali faworyci – podsumowanie 3. kolejki pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.