Domyślamy się, że niewiele jest doświadczeń motoryzacyjnych równie wspaniałych, co odbiór swojego własnego Aston Martin Valkyrie. Domyślamy się też, że w konsekwencji trudno o większy zawód niż ten, gdy ów hipersamochód musi wrócić na lawecie do serwisu, zaledwie godzinę po odebraniu go z salonu.