Kuba jest filmoznawcą. "Może lepiej idźcie na informatykę"
0
— Jak coś mi wyjdzie, to nikt mnie za to nie pochwali, ale wystarczy małe potknięcie, by zostać ukaranym. Miałem sytuację, w której przez drobną pomyłkę zostałem zbesztany przez dyrektora przed innymi ludźmi. Krzyczał na mnie, sugerując, że jestem głupi i nie umiem nic robić — opowiada nam Kuba, pracownik instytucji kultury. — Nie dosyć, że zarobki są skandalicznie niskie, to szefostwo oczekuje jeszcze wdzięczności za sam fakt posiadania pracy w tym "elitarnym" sektorze — dodaje.