Narkotyk Klaty jak trawka Clintona
Do Teatru Narodowego w dniu inicjalnej premiery nowego dyrektora, Jana Klaty, wchodzi się po leżących w drzwiach tekturach z twarzą Władimira Putina, a foyer pokrywa „graffiti” z cytatami z Tadeusza Micińskiego, pewnie z pietyzmem naklejone przez pracownię scenograficzną Teatru, tak żeby nie zniszczyć ścian. To są tanie chwyty, w stylu pogróżek Szymona Hołowni.
